Moja sąsiadka Monika

Moja sąsiadka Monika – sex opowiadanie

Moja sąsiadka Monika jak co weekend wpadła do mnie wieczorem na kawę. Jednak tym razem wszystko potoczyło się zupełnie inaczej.  Była ubrana w luźną, letnią sukienkę z dość sporym dekoltem, a ponieważ była bez stanika, biust miała wręcz perfekcyjnie wypięty. Nie był on za duży, ale za to mocno sterczący. Na nogach miała bardzo krótkie, cienkie spodenki, przez co można było zauważyć jej przecudowne ogolone nogi.  Ewidentnie była podpita, usiadła na kanapie i poprosiła o kawę, którą szybko jej podałem z zaciekawieniem. Nigdy nie była tak wyluzowana i wręcz prowokacyjna w swoim zachowaniu. Siedziała na kanapie, a ja miałem przed sobą prawdziwą piękność.  Ta piękna kobieta, która siedziała obok mnie, w jednej dłoni trzymała kubek z kawą, a drugą…  dotykała swojego biustu, delikatnie masowała swoje piersi.  Nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem. Mój penis wręcz chciał wyskoczyć z moim spodni.  Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy, aż Monika w końcu się odezwała:

– No, a jak Ci się podoba?  Jej głos ledwo było słychać, powiedział to cicho, ale czuć było w głosie podniecenie. 

– Bardzo miły i podniecający widok –odpowiedziałem, starając się, aby mój głos brzmiał pewnie i stanowczo. 

– To może Ci pozwolę się dotknąć, co? – powiedziała. 

– Bardzo chętnie – odparłem.    Po czym powoli, bardzo delikatnie zaczęła masować moje krocze przez materiał spodni.

– Proszę, teraz moja kolej – zachęciłem ją. 

– Dobrze. 

Przysunęła się bliżej i patrząc na nią, powoli wsadziłem palce pod sukienkę.  Nie mogłem uwierzyć w to, co się działo. Ona masowała mnie przez materiał spodni, a ja dotykałem jej cipkę, w która powoli zacząłem wkładać palec. Była diabelnie wilgotna, jej pizda wręcz ociekała sokami. Wiedziałem, że muszę ją zarżnąć. Monika zajmowała się cudownie moim kutasem, którego wyciągnęła z moich spodni. Nie mogłem się powstrzymać od jęków, gdy ona pieściła go ręką. Czułem, że długo tak nie wytrzymam. Jej palce ślizgały się po moim kutasie i jajkach. Ja natomiast zanurzałem palce rytmicznie w jej cipce. Czułem, że zbliża się wytrysk. Monika to wyczuła i przerwała zabawę. – wsadź mi w dupę powiedziała prowokacyjnie a ja myślałem, że zaraz się spuszczę przez jej słowa, jednak się opanowałem.

Wstała z sofy, zdjęła sukienkę a następnie wypięła tyłek w moją stronę. Podszedłem do niej od tyłu i skierowałem kutasa w jej dupkę. Miała tak mokry rowek od swoich soków i mojego masowania jej cipki, że mój kutas wszedł w jej tyłek bez problemu. Zacząłem ja walić starając się, żeby kutas wchodził jak najgłębiej w jej tyłek. Monika głośno sapała i jęczała.

– Kurwa! Jaki on duży! – w końcu krzyknęła.

Jednak nie chciała żebym przerywał pieprzenia jej tyłka. To były cudowne minuty, kiedy mój kutas rżnął jej dupkę.

Wiedziałem jednak, że pora kończyć rżnięcie w dupę sąsiadki. Wysunąłem kutasa z jej dupki a ona chwyciła go w dłoń. Myślałem, że chce mi zwalić na koniec, ale ona skierowała go do ust. Wzięła go do buzi i zaczęła go ssać jak lizaka a drugą ręką masowała jądra. Kutas zniknął w jej ustach, ale jaka też miały całkiem miło. Po paru minutach obciągania poczułem, że dochodzę. Wyciągnąłem kutasa z jej ust a ona spojrzała na mnie i powiedziała, że mam się spuścić na jej twarz. Kutas wystrzelił wprost na nią a ona zaczęła zlizywać spermę z twarzy językiem.  Po tym wszystkim poszliśmy do mojej sypialni. Monika ociągając się wytarła spermę z buzi, ale widziałem, że najchętniej by tego nie robiła.

Długo rozmawialiśmy i w końcu zasnęliśmy. Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Za oknem był już dzień a słońce grzało niemiłosiernie. Wstałem z łóżka i zacząłem ubierać się. W łóżku nie było mojej sąsiadki Moniki wiec myślałem, że wyszła w nocy. Jednak nie miałem racji z łazienki wyszła Monika. Była w krótkiej koszulce, która kończyła się na jej pępku. Była bez majtek. -Cześć. –powiedziała.

–Cześć. –odpowiedziałem. -Zrobić Ci śniadanie? –zapytała.

–Z przyjemnością. –odpowiedziałem.

Wyglądało na to, że moja sąsiadka staje się czymś więcej niż tylko znajomą z klatki schodowej.